Obserwatorzy

czwartek, 27 marca 2014

Recenzja : Pierre René - SKIN BALANCE FLUID KRYJĄCY

Witam Was Kochani..!

Jakiś czas temu zamówiłam sobie ze strony sklepu  Pierre René bazę pod makijaż, o której pisze TUTAJ i podkład Skin Balance i to włamie o nim dzisiaj napisze..;) Testowanie tego podkładu potrwało i dlatego moja opinia jest wiarygodna..;) A więc nie przedłużam tylko zaczynam. :)


Producent o swoim produkcie pisze :

Wodoodporny podkład kryjący.
Maskuje wszelkie niedoskonałości cery.
Perfekcyjnie dopasowuje się do struktury skóry przywracając jej blask i elastyczność.
Unikalna formuła kosmetyku dobrze się wchłania i utrzymuje do 12H.
Po aplikacji skóra staje się promienna i wygląda na młodszą.
Luksusowa formuła zawiera kompleks napinający skórę, ekstrakty roślinne i witaminę E.
Pojemność: 30ml
Termin przydatności po otwarciu: 12 miesięcy.

Cena: 20,99zł ja tyle zapłaciłam na stronie internetowej Pierre Rene w Drogeriach Natura jego cena waha się w granicach 25-26 zł.



Opakowanie jest bardzo ładne, jest to szklana buteleczka z pompką.


Przed każdym użyciem podkładu  należy wstrząsnąć go.


Pompka jest bardzo fajna da się nią odmierzyć wystarczającą ilość produktu, ja wyciskam jedną i troszkę by pokryć cała twarz przy czym ja nakładam podkład pędzlem flap top'em, a wiadomo że jak nakłada się takim sposobem podkład nieuniknione jest by jakaś ilość została na pędzlu. Ale zdarza mi się nakładać podkład rękami i wtedy wystarcza mi jedna a jeśli gdzieś chce dołożyć produktu to wyciskam go jeszcze.



Gama zawiera 7 kolorów, ja posiadam jeden i jest to nr20 CHAMPAGNE. Jest to odcień który zawiera żółte tony, lecz jak dla mnie trochę za mało żółtego, ale nie jest zły..;)
 

Jeśli jesteśmy przy szafie Pierre René to spokojnie możemy zaufać odcieniowi który znajduje się w butelce bo po wyciśnięciu jest taki sam.



Po lekkim roztarciu na ręku wydaje się że w ogóle nie pasuje, ale to tylko takie złudzenie podkład fajnie się dopasowuje. Jest bardzo lekki, ma bardzo dobre krycie, utrzymuje się przez cały dzień. Ma bardzo ale to bardzo przyjemny zapach.



A tu dla porównania różne rodzaje podkładów może komuś takie zestawienie pomoże..;) Ja przed zakupieniem tego podkładu szukałam w internecie na blogach i wszędzie gdzie tylko mogłam takiego zestawienia kolorów, lecz nigdzie nie znalazłam, ale teraz mam nadzieje ze komuś się przyda..;)



Podsumowanie :
A więc zaczynam moją bardzo obiektywną ocenę tego produktu.
Jeśli chodzi o to co piszę producent to powiem że zgadzam się z tym, ponieważ podkład na prawdę w ciągu dnia zostaje na mojej twarzy nie spływa nic dosłownie się z nim nie dzieje. Ale co do krycia to owszem jest bardzo dobrze kryjący, ale na moje cienie pod oczami to nie podziałał, ale z nimi to radzi sobie tylko dobry korektor. Ale ma wiele innych plusów takich jak dopasowanie się do struktury skóry, po nałożeniu go na twarz to skóra ma ładny blask. Z czutym sercem mogę powiedzieć że jakością i trwałością dorównuje podkładam z wyższej półki cenowej.
PLUSY:
+ cena 20,99 zł
+ dostępność, bo w każdej Drogerii Natura znajdziemy szafę Pierre René, a jeśli nie ma w drogerii to zawsze można zamówić ze strony producenta ( czyli tutaj Pierre Rene )
+ wydajność
+ nie robi plam, nawet po całym dniu
+ skóra ma ładny blask
+ nie zapycha porów
+ nie wysusza
+ nie roluje się
+ dobrze się rozprowadza po twarzy
+ zapach, uwielbiam jego zapach jest cudowny, piękny waniliowy..! <3

MINUSY:
- Mogła by być większa gama kolorystyczna, ten odcień co mam mógłby mieć więcej tonów żółtych

Koniecznie piszcie czy się wam podało, czy wy miałyście i czy korzystałyście.. ?

Pozdrawiam Basia. :)


czwartek, 20 marca 2014

Recenzja : Kiss Me! GOSH - nawilżająca pomadka z balsamem w ołówku


Witam Was Kochani..!

Będąc na targach  kosmetycznych o których pisałam link tutaj KLIK. Kupiłam sobie Kiss Me! GOSH - nawilżająca pomadka z balsamem w ołówku w kolorze "03 FLIRTY KISS"  i dzisiaj przychodzie do was z opinią moja na jej temat..;)

Producent o swoim produkcie pisze :
KISS ME! moisturising lip balm łączy zalety rozpieszczającego balsamu, pełnej koloru pomadki oraz super połyskującego błyszczyka. Do skomponowania ołówka użyto „phytosqualane”, czyli nasyconą formę skwalenu - lipidu występującego naturalnie w ludzkiej skórze. Składnik ten doskonale wzmacnia funkcje obronne delikatnego naskórka warg, zapewnia mu odpowiedni poziom nawilżenia i hamuje nadmierną ucieczkę wilgoci. Przedrostek "phyto" oznacza, że  skwalen użyty w kosmetyku został pozyskany z roślinnego źródła czystego pochodzenia, w tym przypadku z oliwy z oliwek.
To chyba wystarczający powód, aby pokochać KISS ME!? :). Tylko jedno muśnięcie, aby olśniewać pełnymi ustami, soczystym kolorem, a także zachwycać ich kondycją: delikatnym, miękkim i długotrwale nawilżonym naskórkiem. Nie musimy się także martwić o profilaktykę. KISS ME! ochroni usta przed wieloma szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi, takimi jak: wiatr, mróz, słońce oraz przesuszone powietrze w ogrzewanych pomieszczeniach.
Kolory: 1 innocent kiss; 2 first kiss; 3 flirty kiss; 4 sweet kiss; 5 irresistible kiss; 6 hot kiss.
Waga : 2,5 g
Termin ważności : 36 miesięcy.
Cena : 34,00zł - 38,00zł ( Ja kupiam swoją na targach po cudownej cenie 15,00zł albo 20,00zł nie pamiętam dokładnie..;/ )Pomadki Gosh nie zawierają parabenów oraz perfum.

 





Opakowanie- bardzo poręczne fajne i przede wszystkim odporne na "walanie" się po mojej torebce. Noszę ja cały czas ze sobą w torebce i nic się z nią nie stało żadnych uszkodzeń. Podoba mi się forma opakowania że jest to tz. kredka, z dosyć mocno zasadzającą się skuwką, dzięki czemu nie spadnie nam z opakowania i nic się z produktem w środku nie stanie gdy mam ją w torebce..;)


Tą czarną część kredki się wykręca pomadę.


Jeśli chodzi o sposób aplikacji, to jest to naprawdę bardzo proste, ponieważ kształt pomadki bardzo to ułatwia. Pomadka jest bardzo miękka i przyjemna w aplikacji. Nie pachnie niestety, ale to w niczym jej nie ujmuje i nie przeszkadza.



Pomadka ma małe drobinki w kolorze srebrnym, które ładnie się mienią na ustach, ale nie są one bardzo widoczne, i nie czuć ich że w ogóle są.



W opakowaniu kryje się 2,5 g produktu. Jest bardzo wydajna, ja używam ją ciągle a nie widać by była bardzo zużyta. :) W sumie tak jak każdy produkt do ust ciężko zużyć, szybciej się znudzi niż wykorzystamy go do końca, chyba że mamy tylko jeden to wtedy to zmienia postać rzeczy. :)


Jedyne zastrzeżenie jakie mam to do pigmentacji koloru, mogła by być bardziej koloryzująca, ale jeśli ktoś czegoś takiego szuka to polecam z czystym sercem.

Na ustach wygląda bardzo subtelnie, i daje efekt nawilżonych ust.



A więc zaczynam moją bardzo obiektywną ocenę tego produktu.
Jeśli chodzi o to co piszę producent to powiem że zgadzam się w 80% ponieważ pomadka nie daje soczystego koloru od razu, jeśli chcemy taki uzyskać to musimy nanieść kolejną warstwę aż uzyskamy efekt taki jaki oczekujemy. Produkt ładnie nawilża i nabłyszcza usta. Ja bardzo go lubię za kolor, ale tak jak pisała mógłby mieć mocniejsza pigmentacje, ale tak też nie jest źle. :)


PLUSY :
+ Nawilża
+ Nabłyszcza
+ Bardzo podoba mi się opakowanie
+Kolor na tegoroczny sezon wiosna/lato będzie idealny.
+ Usta są odżywione
+ Precyzyjna aplikacja
+ wydajność

MINUSY :
- dostępność ciężko jest dostać produkty tej firmy.
- Cena, jak dla mnie za 2,5 g 35,00 zł to dużo, chodź ja kupiłam ją taniej.
- brak zapachu, bo ja lubię jak kosmetyki ładnie pachną, dla kogoś innego może to nie być minus.
- mógłby mieć nieco mocniejsza pigmentacje.

Koniecznie piszcie czy się wam podało, czy wy miałyście i czy korzystałyście.. ?

Pozdrawiam Basia. :)

piątek, 14 marca 2014

Recenzja : Pierre René - BAZA POD MAKIJAŻ Smoothing Cashmere Make Up Base

Witam Was Kochani..!

Jakiś czas temu zamówiłam sobie ze strony sklepu  Pierre René bazę pod makijaż Smoothing Cashmere Make Up Base, i dzisiaj chce się z wami podzielić moja opinią a więc nie przedłużam tylko zaczynam. :)

Producent o swoim produkcie pisze :

Silikonowa baza wygładzająca, chroni i rozjaśnia skórę. Zawiera składniki anti - ageing, pomagające utrzymać skórze odpowiednią wilgotność.
Zapewnia utrzymanie naturalnej równowagi skóry. Zapobiega zaczerwienieniom, wysypkom i podrażnieniom. Hypoalergiczna.
Silikonowa baza pod makijaż idealnie wygładza i przygotowuje skórę do wykonania pełnego makijażu oraz przedłuża jego trwałość.
Pojemność: 30ml
Termin przydatności po otwarciu: 12 miesięcy
Cena: 20,99zł na stronie internetowej w Drogeriach Natura jej cena waha się w granicach 26-27 zł.



Opakowanie jest bardzo ładne, jest to szklana buteleczka z pompką.


Przed każdym użyciem bazę należy wstrząsnąć.


Pompka jest bardzo fajna da się nią odmierzyć wystarczającą ilość produktu, ja wyciskam pół pompki by pokryć cała strefę T i jeszcze pozostałość wmasować w policzki i żuchwę.



Ma przyjemną formule lekkiego przezroczystego żelu. Nie obciąża skóry. Taka ilość jest wystarczająca by pokryć całą buzie. Ja tu wycisnęłam pól pompki.


A więc zaczynam moją bardzo obiektywną ocenę tego produktu.
Jeśli chodzi o to co piszę producent to powiem że zgadzam się z tym w 100% ..! :) Baza jest wygładzająca, chroni i rozjaśnia skórę, po jej nałożeniu skóra naszej twarzy jest bardzo delikatna i lekko rozjarzona. Ten produkt nadaje skórze lekki świeże naturalne rozjaśnienie. Dzięki składnikom anti - ageing utrzymuje skórę w odpowiedniej wilgotności, jeśli nałożymy wcześniej krem to nasza buzia będzie fajnie nawilżona. Dużym jej plusem jest to że jest hypoalergiczna, może ja stosować każda z nas i nie dostaniemy od niej wysypki, przynajmniej w moim wypadku był tak że po niej nie miałam żadnych skutków ubocznych.
Wiadomo że zadaniem bazy jest przedłożenie trafostacji makijażu, a ta idealnie spełnia to zadanie.. ;)
Z czystym sumieniem mogę powiedzieć że ta baza dorównuje bazom z wyższej półki cenowej..! <3

PLUSY :
+ cena 20,99 zł za 30ml jest to na prawdę mało
+ dostępność, bo w każdej Drogerii Natura znajdziemy szafę Pierre René, a jeśli nie ma w drogerii to zawsze można zamówić ze strony producenta ( czyli tutaj Pierre Rene )
+ wydajność, ponieważ połową tego co wyciśniemy pompką pokryjemy cała twarz.
+ nie zapycha porów a tylko wygładzi je
+ nie wysusza
+ skóra się nie świeci
+ nie roluje się
+ dobrze się rozprowadza po twarzy
+ zapach, uwielbiam jej zapach jest cudowny, trudno jest mi go nazwać, ale na prawdę jest cudowny..! <3

MINUSY:
- BRAK

Koniecznie piszcie czy się wam podało, czy wy miałyście i czy korzystałyście.. ?
Przypominam o KONKURSIE  .

Pozdrawiam Basia. :)

poniedziałek, 10 marca 2014

Targi BEAUTY FORUM 8-9 marca 2014 Moje zakupy :)

Witam Was Kochani..! :)
Dzisiaj przychodzę do Was z moją relacja z Targi BEAUTY FORUM które odbyły się 8-9 marca 2014r. Ja jeżdżę już od 5 lat i co roku bardziej mi się podoba tam, ale zacznę od początku by wyjaśnić o co miej więcej chodzi w tym wydarzeniu.
 Organizator pisze :
" Zapraszamy 8-9 marca 2014 na największą w Polsce imprezę targową skierowaną do branży kosmetycznej! W ten wyjątkowy weekend w Centrum Targowo Kongresowym MT Polska w Warszawie będzie na Was czekać moc atrakcji: seminaria, warsztaty, mistrzostwa, prezentacje no i oczywiście setki wystawców! "

Z każdym z tych słów zgadzam się w 100%. Ta impreza to na prawdę duże wydarzenie na którym możemy "liznąć" tego świata kosmetyczek, gabinetów urody, wizażystów. Na uczestników takiego spotkania czeka dużo wrażeń i dużo rzeczy jakie może usłyszeć, zobaczyć i dotknąć. Można spotkać znane osoby z branży kosmetycznej, które są jurorami w konkursach które się odbywają na targach. Tego wydarzenie nie opiszą żadne moje słowa, tam po prostu trzeba być i poczuć tą atmosferę i zobaczyć to wszystko ja niestety zrobiłam bardzo mało zdjęć z samych targów, ponieważ nie spędziłam tam za dużo czasu.. ;/ Ale mam dla was małe rozdanie, ale o tym jutro.. :) A teraz zapraszam na do oglądania zdjęć.. :)





Takie śliczności tworzą artyści na paznokciach i nie tylko na paznokciach.










Tą biżuterie zdobiła ta sama kobieta co i paznokcie.. :)








A teraz to co ja kupiłam.. ;)



Uwielbiam pędzle od Maestro i polecam każdemu, a na targach opłaca się je kupować jak nigdzie indziej.. ;)


Moje zakupy to :



Pierwsze stanowisko jakie odwiedziłam było to stoisko Maestro..! <3



8 nowych skarbów..! <3


Pędzel do różu syntetyczny.


Pędzel do konturowania, niesamowicie miękki.! <3 Miłość od pierwszego dotknięcia..! :)


Pędzli do blendowania/ rozcierania cieni nigdy dość..! <3







Z każdym z nich już jestem zakochana od pierwszego dotknięcia..! <3

Kolejnym stoiskiem było BADNDI.
A to pierwszy krok do nowej pielęgnacji tonik i krem z kwasami.. :)
Ponieważ pielęgnacja jest najważniejsza.! <3





BANDI doceniało każdego klienta dając mu tajemnicze pudełeczko, w którym...


... znalazłam bransoletkę.. :)



I podążam dalej i.. odwiedzam ZIAJA. <3



Było tego więcej, ale już po rozdawałam.. ;)



I ostatnie stoisko należało do GOSH'a. <3






I oczywiście dużo dużo próbek.. :)


Jutro pojawi się kolejny wpis o rozdaniu dla Was..! <3 Więc do jutra kochani..! <3

Koniecznie piszcie czy się wam podało, czy Wy byliście.. ?

Pozdrawiam Basia. :)